Przedwczoraj pisaliśmy o Chevrolecie Camaro piątej generacji z 2009 roku. Postanowiliśmy pójść tym tropem i dziś zajmiemy się kolejnym rywalem Forda Mustanga, którym jest Pontiac Firebird.
Firebird jest bliźniaczym modelem wspomnianego wcześniej Camaro a jego wygląd i konstrukcja jest oparta na Pontiacu GTO. Do produkcji trafił w roku 1967, a ostatnie egzemplarze tego modelu zjechały z fabryki dopiero w roku 2002. Przez te wszystkie lata samochód zmieniał się wielokrotnie.
W 1964 roku pojawił się wspomniany model Ponitiac GTO był to jeden z pierwszych modeli prawdziwie sportowych produkowanych przez markę. Posiadał on bardzo mocny silnik, bardzo lekkie nadwozie co łącznie gwarantowało niezłe osiągi. W tym samym roku, w którym do sprzedaży wkroczył Pontiac GTO, pojawił się inny sportowy samochód skierowany głównie do młodych ludzi. Tym autem był Ford Mustang. Mustang stał się od razu wielkim hitem wśród młodzieży, choć General Motors miał już wcześniej w swojej gamie auto podobnego typu czyli Chevrolet Corvair. Jednak nowy produkt nie dał mu najmniejszych szans. Dlatego też General Motors zaczęło w pośpiechu opracowywać konkurenta konkurenta dla Mustanga. Autami, które miały uratować „honor” GM stały się Chevrolet Camaro i bliźniaczy model Pontiac Firebird.
Rok 1982 był początkiem produkcji trzeciej generacji ognistego ptaka. Była to jedna z najładniejszych wersji Firebird’a co może potwierdzić rekordowa sprzedaż. Auto zostało całkowicie odmienione, jeszcze bardziej opływowe kształty nadały mu zadziornego charakteru. Zawieszenie uległo znacznej poprawie. Z przodu zastosowano kolumny MacPherson`a. Całe wnętrze zostało również zmienione. Charakterystycznego klimatu nadały otwierane światła. Auto można było zamówić z różnymi wersjami silnikowymi jednostek typu V6 i V8.
Dodatkowo wersja Trans Am otrzymała spojler na tylną maskę, malowany tylko na czarno i specjalną maskę przednią z dużym „garbem” od strony kierowcy. Jeśli zaś komuś zależało na efektywnym hamowaniu mógł zamówić wersję WS6 posiadającą 4 hamulce tarczowe.
Jeśli zaś ktoś pragnął by jego auto się wyróżniało i nie wystarczała mu standardowa moc można było oddać auto do firmy DKM. Profesjonalny tuning w ich wykonaniu oznaczał montaż gaźnika Holley’a , kolektora Edelbrock’a, większych spoilerów oraz dodatkowo 5-biegową skrzynię Doug Nash. Ostatecznie można było zainstalować silnik Chevroleta o pojemnosci 406 cal3 i mocy 440 km! Takie auta malowano w dwukolorowo – kolor czarny z połączeniem ze złotym i nazywano je „macho Trans Am”. Jednak egzemplarzy tej wersji Firebird’a było i jest bardzo niewiele. Trzeba dodać, że do tej pory wszystkie egzemplarze „macho Trans Am’ów” są w rękach kolekcjonerskich.